wtorek, 16 marca 2010

Noc

Na początku była Noc która jak powiada Bruno jest „Matką Prarzeczy”. Taka noc jest jak pierwotne wody, przerażające pierwotne łono pra-umysłu -tego sprzężenia, postępowania od Bytu do Nicości i od Nicości do Bytu. Rosenzweig wiedząc współzależne powstawanie wybrał metodę i postawę -zawsze bowiem musimy wybrać pewną postawę przed tym ukrzyżowaniem na ramionach elementów wszechświata. Nie łudźcie się więc iż filozofia wyjaśnić może cokolwiek! Wyrażenie jest jak ramiona ukrzyżowanego -śmierć rozcinająca wszelkie przeciwieństwa -najwyższe twierdzenie. Wszystko inne jest myleniem tego co orzekamy z tym o czym orzekamy. Orzekanie takie to nasza indywidualna tragedia, ponieważ bierzemy je na zbyt poważnie. W taką Noc należy wstąpić, w takie Królestwo Matek gdzie zgaśnie w bezsenności wszystko co może się jawić a zostanie przerażający szum tła. Zamiast zadawać kolejne pytania zrozumieć że nie jest inaczej niż to-oto-właśnie, że nie jestem inny od niczego nigdy i nigdzie, że nigdy niczego nigdy nie było. A z powodu, że nigdy niczego nigdy nie było właśnie jestem tu-oto-taki-właśnie. Rozpiąć mogę ramiona chwytając przeciwieństwa rozumiejąc największą sprzeczność mojego stawania się jako największą trwałość wszystkiego.

Brak komentarzy: