poniedziałek, 5 października 2009

Źródło

"Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę» Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano.A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha. " J 19,28-30

http://www.youtube.com/watch?v=NDp-F3Y97ZQ&feature=related

"The Fountain" Aronowsky'ego rozbiło mnie na wiele godzin. Jest czymś jakby dodającym ostatnie słowo do "Requiem dla snu" oraz "Pi". Pewnym motywem łączącym.
Trzy wątki -poszukującego mitycznego Drzewa Życia konkwistadora, naukowca poszukującego lekarstwa na raka dla chorej żony i podróżnika-mistyka przemierzającego wszechświat -łączą się i splatają w różności i jedności głównego bohatera. Niezgoda na śmierć, szansa na Życie Wieczne, możliwość dojścia do Drzewa Życia ścierają się z coraz większą pewnością wchodzącej w śmierć kobiety. Toteż cytat z ewangelii Jana, (choć zupełnie nie ma takiego wątku w filmie) opisuje w sposób głęboko uniwersalny sens fabuły. Większość motywów odnosi się do Mitologii Majów oraz Drzewa Życia które potwierdza fakt, iż film pełen jest myśli kabalistycznej. Istnieje podczas oglądania obawa, że taka historia przejdzie pod koniec w banał... Nic bardziej mylnego. Film wypowiada niemo pewną prawdę na temat śmierci która jest jak motyw kosmicznej mandali przewijającej się w warstwie wizualnej. Wszystkie części są całością, cała całość jest częściami. Okrutna monada życia wyzwalająca i zniewalająca zarazem. Śmierć która jest zaczątkiem życia. W tym świetle inaczej patrzy się na słowa Eurypidesa: "Bo kto wie, czy życie to nie śmierć, a śmierć czy to nie życie?" I źródło, Drzewo Życia, które rozpina się przez życie do śmierci, wspięcie się przez gałęzie tego drzewa, drzewa którym jesteśmy i nie jesteśmy... Aż do źródła z którego ten kto wypije, nigdy już nie będzie łaknął...

"O to chodzi w życiu, na tym właśnie polega życie!"

Brak komentarzy: